Pierwsza sobota miesiąca to czas kiedy Maryja otwiera dla nas przestrzeń swojego Niepokalanego Serca, dla naszych historii życia. Takich jak na przykład ta:
Wierzący niepraktykujący
Całe swoje życie uważałem się za katolika, ale tak dokładnie chyba nie rozumiałem, jaki skarb odziedziczyłem po swoich dziadkach i rodzicach. Mając 19 lat, wróciłem do Polski z zagranicy, gdzie skończyłem szkołę. Przebywałem tam w zasadzie sam, przez 3 lata. Ten okres był niestety wypełniony nie tylko nauką, ale także brnięciem w rzeczy niegodne człowieka wierzącego. Właściwie to traktowałem ten czas jako zabawę. Po powrocie do kraju kontynuowałem ten rozrywkowy styl funkcjonowania. Miałem wielu znajomych i przyjaciół, którzy imponowali mi swoim statusem społecznym albo tym, że byli “kimś” w towarzystwie dzięki kasie, którą dysponowali.
Mając 20 lat, nie potrafiłem kompletnie rozmawiać ze swoimi rodzicami, a w szczególności z ojcem. Zawsze uważałem, że wiem lepiej od niego, na czym polega życie.
Pewnego dnia dowiedziałem się o ciężkiej chorobie swojego 37-letniego wujka. Był to zaawansowany rak mózgu, niemożliwy do zoperowania. Przeraził nas wszystkich fakt, że ten człowiek może z dnia na dzień odejść, pozostawiając dwójkę dorastających dzieci.
Po kilku miesiącach prób ratowania życia wujka przez lekarzy zdecydowaliśmy się wybrać na Jasną Górę, aby tam prosić o jego zdrowie. Nie wiedzieliśmy wtedy, że będzie to dla nas początek nowego życia…
W tym czasie stan zdrowia mojego wujka stopniowo się pogarszał, ale nasza wiara w to, że jednak wyzdrowieje, była ogromna. W moim życiu rozpoczęły się wielkie zmiany. Czasami nie byłem z nich zadowolony, ponieważ praktycznie z dnia na dzień większość moich znajomych i przyjaciół odwróciła się ode mnie bez wyraźnego powodu... W kilka tygodni po zawierzeniu rozstałem się ze swoją dotychczasową dziewczyną. Natomiast kontakty z ojcem zaczęły się rozwijać w tempie, nad którym chyba obaj nie mogliśmy zapanować ale byliśmy obydwaj z takiego obrotu sprawy bardzo zadowoleni. Mój tata poczuł, że ma syna, a ja z kolei, że to ojciec jest moim prawdziwym przyjacielem i partnerem. Praktycznie w każdy weekend odwiedzaliśmy Jasną Górę całą rodziną (z chorym wujkiem) lub jeździliśmy tam we trójkę (mama, tata i ja). Czułem wtedy i czuję do dzisiaj że jesteśmy prowadzeni ścieżką prowadzącą do zbawienia. Po prawie pół roku od naszej pierwszej wizyty na Jasnej Górze okazało się, że wyniki badania rezonansu magnetycznego głowy mojego wujka są idealne. Guz główny oraz wszystkie ogniska zapalne zniknęły bez śladu!
Dzisiaj jednak wiem, że Panu Bogu nie chodziło głównie o uzdrowienie mojego wujka, lecz przede wszystkim o uzdrowienie całej naszej rodziny. Największy cud, jaki się dokonał, to ten, że tak wiele zmieniło się w naszym życiu. Często się zastanawiam i jest mi też bardzo wstyd z tego powodu że Pan Bóg musiał za wstawiennictwem Matki Bożej pokazać mi namacalnie, jaką siłą dysponuje i że jest miłością. Nie uwierzycie, dopóki nie zobaczycie! Ja zobaczyłem i doświadczyłem. Zastanawiam się też, czym sobie zasłużyłem na taką łaskę. Dziękuję za to, że teraz wiem, kim jestem, i wiem, że nie ma przede mną problemu ani sytuacji bez wyjścia, gdyż jestem w Niepokalanym Sercu Matki Bożej!
– Bartek z Warszawy.
Spotykamy się już w najbliższą sobotę 5 czerwca 2021 roku. Tym razem całe wydarzenie odbędzie się na Wałach Jasnogórskich! Jeśli nie możesz przyjechać, lub wolisz zostać w domu nic nie szkodzi..
Połącz się z nami przez internet NA ŻYWO.
Start transmisji live w SOBOTĘ 5 czerwca 2021 roku o godz. 16.00
Serdeczne BÓG ZAPŁAĆ za wszystkie wpłaty przekazane na nasze konto po ostatnim zawierzeniu!!!
Jeśli ktoś z Was chciałby nas jeszcze wesprzeć, to prosimy o wpłatę na konto bractwa: 10 1140 1889 0000 5494 4400 1021
ORIENTACYJNY PROGRAM:
16.00 – RÓŻANIEC WYNAGRADZAJĄCY
16.50 – Spotkanie formacyjne, informacje o zawierzeniach starsza Bractwa Maria-Emanuel Dziemian
17.15 – Konferencja
18.30 – Msza św. z Zawierzeniem w kaplicy Cudownego Obrazu na Jasnej Górze
20.00 – Świadectwa
21.00 – Apel Jasnogórski